Co możemy zrobić aby pomóc sobie wyregulować system nerwowy w sytuacji, gdy czeka nas podróż samolotem a my nie jesteśmy fanem latania? Okres urlopowy sprzyja podróżom a czasem zdarza nam się lecieć wiele godzin.
Najważniejsze to utrzymać kontakt z ciałem i nie dać się ponieść lękom w głowie.
W chwili startu skupić się na czuciu swojego ciała. Poczuć stopy stojące stabilnie na podłodze, lekko rozstawione nogi docisnąć do podłogi.
Kręgosłup oparty o fotel, razem z kością krzyżową, jest naszą wspierającą tylną ścianą. Czujemy jak fotel nas dotyka ale też jak my dotykamy fotel.
Pobudzamy wtedy oba rodzaje włókien nerwowych eferentne i aferentne.
Patrzymy, otwarte oczy stabilizujemy na jakimś lekko odległym punkcie.
Skrzydło jest w sam raz bo przy okazji widzimy resztę przestrzeni czyli nasze ucho środkowe – błędnik ma punkt odniesienia.
Możemy lekko buczeć lub wzdychać wspominając coś, co lubimy jeść.
Butelkę z wodą mamy pod ręką. Jak możemy, to pijemy.
Uśmiechamy się na wspomnienie czegoś miłego.
Aktywujemy wtedy jednocześnie nerw błędny brzuszny w przywspółczulnym układzie nerwowym czyli nasz system zaangażowania społecznego.
Umiejętność samoregulacji to jedna z najważniejszych kompetencji. Przydaje się w życiu w najróżniejszych sytuacjach. Zwrócenie uwagi na trudne odczucia w ciele i zatrzymanie się na nich, daje możliwość zmniejszenia napięcia, rozpuszczania tych odczuć a w konsekwencji zwiększenia poczucia stabilności, pewności siebie, ugruntowania. Dzięki zatrzymaniu i zwróceniu uwagi do wewnątrz, przywracamy kontakt z ciałem i poszerzamy świadomość.
Być może w dzieciństwie zdarzały nam się sytuacje, kiedy łatwiej było nie czuć ale w dorosłym życiu nie sposób przejść przez nie, nie czując, co się czuje. Ćwiczmy tę umiejętność. Łatwiej nam będzie na co dzień i bardziej będziemy rozumieli, co się z nami dzieje.
Klaudia Angela Grabska