Zachowanie (Behavior)-trzeci z elementów modelu SIBAM.
Ale zanim zaczniemy zapraszam do zapoznania się z pierwszym wpisem, wprowadzającym do modelu TUTAJ
A teraz do „zachowań”……zapraszam!
Zachowania, to wszystko to, co możemy zobaczyć na zewnątrz, do czego jako obserwatorzy mamy wgląd i wszystko to, co jako osoby pokazujemy na zewnątrz, zarówno świadomie, jak i nieświadomie. Czyli wszystko to co świat zewnętrzny może zobaczyć. I w sumie w kontaktach ze światem, ten aspekt modelu SIBAM, może wydawać się najbardziej kłopotliwy, bo to trochę jak książka. Poprzez nasze zachowania dajemy innym informację, co też u nas wewnątrz się dzieje. Dajemy, czy tego chcemy czy nie.
Ale to też informacja dla nas samych, co wewnątrz nas się dzieje. I szczególnie nad tym chciałabym się pochylić.
Zachowania to:
- ruchy wolicjonalne, czyli takie o których sami decydujemy, albo całkiem świadomie, albo odrobinę automatycznie, ale jednak możemy poddać je kontroli: gestykulacje, ruchy ciałem, dotykanie i pocieranie ciała itp.
- oznaki emocji, czyli wszystko to, co pokazuje jakie emocje się w nas kłębią np. mimika, pocenie się, czerwienienie, trzęsienie, uśmiech, wyraz oczu, ekspresja emocji na twarzy i ciele itp.
- postawa ciała: jej nawykowy wygląd i zmiany w zależności od sytuacji zewnętrznej; ruchy wskazujące na przygotowanie do walki: nachylanie się w przód, ruchy rąk w kierunku walki, lub ucieczki: odchylanie się, unikanie; ruchy poszczególnych części ciała, które pojawiają się w odpowiedzi na daną sytuację itp.
- reakcje autonomicznego układu nerwowego np.: trzęsienie się, ziewanie, zwężenie i rozszerzanie źrenic, zmiany w oddechu i biciu serca itp.
I tak obserwując swoje zachowania możemy czasem zauważyć, że oj dużo zachowań, dużo. Całe ciało przepełnione zachwianiami. O czym to może świadczyć? Może o dużym pobudzeniu, które potrzebujemy w jakiś sposób rozładować? I rozładowując to pobudzenie zachowaniami, tracimy z nimi głęboki kontakt, są tylko ruchami bez połączenia z czuciem ciała?
A może pojawiają się u mnie oznaki emocji: pocenie, czerwienienie, zniesmaczenie, a jakoś nie czuję emocji? Są oznaki, a emocji brak. Może to oznacza, że nie mam kontaktu z daną emocją? Może nie chcę jej czuć?
A może nagle w kontakcie z mniej lub bardziej przypadkowym człowiekiem zaczynam się garbić, kurczyć, chować w swojej skorupce? Boję się go? Albo kogoś kogo mi przypomina? A może wręcz przeciwnie, w odpowiedzi na czyjąś obecność prężę się i napinam, a szczęki i dłonie zaczynają się lekko zaciskać. Co to znaczy? Co się we mnie dzieje?
A może zauważysz napięcie i sztywność lub zwieszoną postawę bezradności, bezsilności? Może to być świadectwem udaremnionej reakcji walki lub ucieczki.
Przy dużej ilości zachowań, ich nadmiarze, warto zwolnić, dać sobie prawo do poczucia tego bodźca, z którego cała reakcja bierze początek. Połączyć się z odczuciami w ciele. Po nitce do kłębka. Po zachowaniu do źródła.
Przy niewielkiej lub całkiem niewidocznej ilości zachowań warto wprowadzić mikroruchy. Poczuć choć maleńki, mini ruszek wewnątrz, choć ten najdrobniejszy, uchwycić i nadać trochę więcej rozpędu, nie za dużo. Tylko tak odrobinkę i pozwolić, żeby reszta działa się sama…
Obserwowanie swoich zachowań może być cudowną, zagadkową podróżą. Odkrywane siebie i swoich zasobów, swoich ograniczeń i możliwości wynikających z przekroczenia ich.
Życia pełnego ciekawości odkrywani siebie Ci dziś życzę
Katarzyna Małysz